Koncerny samochodowe dbają o to, by klienci mieli w czym wybierać i oby wybierali właśnie spośród ich oferty. Zwłaszcza skutecznie robią to w reklamach, gdzie za wszelką cenę pokazuje się auta z ich najlepszej strony. I jak tu nie zafundować sobie takiej „drobnej” przyjemności? No właśnie, jak w większości przypadków problem leży nie w chęciach, a w pieniądzach, które się ma, albo których się nie ma. Chociaż jest przecież trzeci wariant, a mianowicie pieniądze, których się nie ma, a które można mieć, czyli kredyt. Wybierając taki kredyt musimy pamiętać o jednym, nie bierzmy pierwszego z brzegu, tylko postawmy na najlepszy kredyt samochodowy. Bo po co przepłacać?
Nie każdy lubi kupować auta po kimś, tym bardziej, że ostatnio szczególnie modne jest przekręcanie liczników i nigdy nie wiemy na co faktycznie trafimy. Statystyki w tym względzie mówią, że w Polsce 1 na 10 samochodów przeznaczonych do sprzedaży nie ma przekręconego licznika. Także może warto jest zapłacić nieco więcej i mieć pewność, że auto nie było bezlitośnie katowane setkami tysięcy kilometrów. Do porównania na najlepszy kredyt samochodowy wybraliśmy więc oferty skierowane do aut nowych, z roku 2012. Koszt naszego auta to 40 000zł, a chcemy spłacić je w ciągu siedmiu lat. Najlepszy kredyt samochodowy na tych parametrach przedstawił nam bank BNP Paribas. Oprocentowanie rzeczywiste w wysokości 6,69%, przekłada się na ratę na poziomie 593,78zł. Warto zauważyć, że oprocentowanie rzeczywiste niewiele różni się od nominalnego, bo te wynosi 6,49%. Wszystko dlatego, że nie ma dodatkowych kosztów związanych z uruchomieniem i spłatą kredytu. W BNP Paribas możemy liczyć nawet na kredyt do 500 000zł na 8 lat. Do 100 000zł możemy nie mieć wkładu własnego, jeśli chcemy liczyć na procedurę uproszczoną. W przedziale 100 000 do 150 000zł procedura uproszczona zadziała przy 10% wkładu własnego.